niedziela, 28 sierpnia 2011

062# Dokąd zmierzasz Polsko?


Amatorski kącik recenzenta
Niefachowe opinie odbiorcy masowego o wytworach kultury w postaci różnej.


11.
Powstanie ‘44
W podstawówce, a potem w liceum będąc nie cierpiałem historii. To był jeden z tych przedmiotów, które z przyjemnością skreśliłbym z planu zajęć. Dziesięć lat po zdaniu matury książki historyczne należą do moich ulubionych, zaraz obok tych traktujących o Ufo i innych nie do końca wyjaśnionych przez naukę tematów. W sumie dość dziwaczne zestawienie...
     Powstanie 44 autorstwa Normana Daviesa, wybitnego brytyjskiego [tak, tak, Brytyjczycy piszą o naszych narodowych dziejach ] historyka to dzieło rewelacyjne. Szczerze mówiąc temat powstania warszawskiego nigdy jakoś nie był w stanie przykuć mojej uwagi. Miałem tylko podstawową wiedze, która nabyłem w trakcie prac nad komiksami do kolejnych edycji konkursu „Powstanie 44 w komiksie” i na tym sprawa się kończyła. W tym  roku jednak zdołałem upolować tę książkę w dobrej cenie [wersja kieszonkowa jest oczywiście w bardzo dobrej cenie, ale jakoś chciałem to mieć w twardej oprawce, ach te zboczenia...] i postanowiłem się zmierzyć z tematem.
    O zawartości nie ma się co rozpisywać, materiał zawarty w książce jest bardzo bogaty. Książka oprócz opisu samego powstania zawiera szeroki rys historyczny, co  ułatwia znacznie zrozumienie wielu aspektów powstania, które na co dzień dla niezorientowanego obywatela, jakim jestem wyglądały zupełnie inaczej. Autor przytacza mnóstwo materiałów źródłowych w postaci zapisków uczestników powstania. Dzięki tym informacjom z pierwszej ręki mamy możliwość dokładniejszego odczucia całego ładunku emocjonalnego związanego z tą niezwykła bitwą o wyzwolenie. To, co wbija się bardzo mocno w pamięć po przeczytaniu tej lektury to bezsprzeczny fakt poświęcenia narodu, który przelał dobrowolnie krew w imię szczytnych racji, i to jest najpiękniejszy dowód na istnienie w człowieku pokładów wyższych wartości. Wbija się także w pamięć fakt, że sprzymierzeńcy po raz kolejny zawiedli. Wbija się w głowę fakt, że naród walczył, a politycy nie mogli znaleźć wspólnego języka. Wbija się w głowę fakt, że w trakcie dwudziestolecia międzywojennego niemieckie społeczeństwo było w stanie się zmobilizować i w fenomenalny sposób przekształcić się w imperium, podczas gdy w Polsce w tym czasie trwały nieustanne przepychanki podyktowane pędem do władzy w sferach rządzących. Wbija się w głowę bardzo wiele innych rzeczy, które mógłbym tu jeszcze długo przytaczać. A jeśli z jednej książki do głowy jest w stanie wbić się aż  tyle różnego rodzaju koncepcji i idei, to znaczy że książka jest warta przeczytania. Ja polecam ją bardzo, nawet jeśli nie interesuje was historia. Jeśli jesteście polakami, przynajmniej odrobinę rzeczy z przeszłości powinniście znać.
   Zbliżamy się do końca tej nieco przydługiej recenzji, i bynajmniej zakończenie nie będzie krótsze. Nasuwa mi się refleksja po przeczytaniu tej ksiązki. Tej, i wielu innych, w których opiewa się odwagę polaków, ich poświęcenie, ich braterstwo w walce... tylko co z tego? W europie, jak i na świecie byliśmy, jesteśmy i pewnie długo będziemy traktowani jak wieśniacy, którzy są dobrzy tylko do tego, żeby ich wykorzystać w każdy możliwy sposób. I sytuacja wcale się nie zmieni, a wręcz przeciwnie. Idiotyczne zabiegi prowadzące do tego, że polska elita rządząca bez obciachu podlizuje tyłek z uśmiechem Stanom Zjednoczonym, które z kolei mają nas w dupie dobitnie świadczy o tym, że zasługujemy na taką opinię. Że nie wspomnę o tym, że komisje śledcze nie są w stanie w sprawie pewnego fundamentalnego dochodzenia odzyskać od Rosjan podstawowych dowodów...Nasza gospodarka przestała istnieć, staliśmy się workiem bez dna, do którego upłynnia się towary z całego świata i wszyscy się cieszą , że mają takich idiotów którzy wszystkiego się pozbyli. Nie mamy polskich samochodów, nie mamy polskich ciężarówek, nie mamy polskiego taboru, nie mamy polskich statków, nie mamy nawet polskich telewizorów... I tu nasuwa mi się pytanie: o co Ci ludzie, oddający swoje życie pod zaborami,  na wojnie,  a potem w czasie komuny oddali życie? Czy taką Polskę chcieli uratować? Czy przypadkiem nie stało się tak, że czwarty rozbiór już nastąpił, a dopuścili do niego sterujący państwem, prywatni przedsiębiorcy, złodziejaszki, cwaniaczki i cała reszta elementu, który dla własnych celów rozprzedał kraj? Może mam zacofane podejście. Może jestem za mało globalistyczny. Może mam przestarzałe wartości. A  może chciałbym się lepiej czuć w kraju, w którym mieszkam. Chciałbym, żeby uważali mój kraj za granicą za coś lepszego, a nie za worek z wieśniakami, który można dowolnie wykorzystywać dla swoich własnych korzyści, bo nie ma się kto temu przeciwstawić. 
Oprawa twarda z obwolutą
Wydanie: pierwsze
ISBN: 83-240-0459-9
Opracowanie graficzne: Witold Siemaszkiewicz
Rok wydania: 2004
Format: 160 × 242 mm
Ilość stron: 960
Wydawnictwo: Znak
Cena detaliczna: 88,00 zł


Brak komentarzy: