piątek, 29 listopada 2013

#288 Drogie żony, matki i kochanki

Tak, autorzy Polskiego Ducha apelują. Drogie panie, dołączajcie do czytelniczek tego projektu. Sprawcie przyjemność swoim panom i odsłońcie dla nich damską wersję Polskiego. A wy panowie, zaproście swoje kobiety :) Będzie na czym oko zawiesić! Wystarczy wejść TUTAJ, i kliknąć lubię to. Do dzieła :)

niedziela, 24 listopada 2013

#287 Naruto: karnawał

    Tym razem praca się nie spodobała, szkoda, ale bywa.
Fajny ten komiks, bajerancka fabuła i rysunki, ale mógłby się już powoli kończyć, co za dużo, to nie zdrowo.

piątek, 22 listopada 2013

#286 Mroczna Wieża 5

52.Amatorski kącik recenzenta


       Długo męczyłem się z paczką, w której przyjechał do mnie piąty tom Mrocznej wieży. Drżące ręce, uśmiech niewinnego dziecka na twarzy, dreszcze emocji.... Macie tak ?
       W każdym razie, kiedy już dostałem się do środka poziom ekscytacji opadł w mgnieniu oka. To to...? Pomyślałem w duchu, upewniając się, że nie przysłali mi połowy komiksu. Niestety, moi drodzy. Tom piąty, to najcieńszy komiks z wszystkich wydanych w serii do tej pory. Do tego stopnia cienki, że nie skłamię jeśli powiem że jest połowę cieńszy od pozostałych. Nie wiem, ile zawiera stron, i  czy to przypadkiem nie jest wina coraz cieńszego papieru.  Cena jakoś się skurczyć nie chciała. Zostawmy te drobiazgi na boku. Nie denerwujmy się takimi drobnymi nieprzyjemnościami.
      Przebieg fabuły  i opis historii nie zmienił się ani na jotę. Wszechwładny narrator nadal opowiada, ilustracje służą jaklo dodatek do jego opowiadania. Jeśli do tej pory was to nie zraziło, albo czekaliście na zmiany, cóż, nie ma zmian.
      Czas przejść do głównego zarzutu. Wrócił Jae Lee, ale urlop nie zrobił mu dobrze. W tomie piątym, poza tym, że jest najcieńszy, to jeszcze najmniej się dzieje na planszach. Nie dzieje się prawie nic i nie ma prawie nic poza gadającymi gębami i chmurami kolorowego dymu w tle. Na kilku rozkładówkach znajduje się tak małą ilość ilustracji w ilustracji, że przypomina mi to zawartość mięsa w niektórych parówkach.  Są perełki, jako całość nadal ma to magiczny klimat.... ale nie tego się spodziewałem. Taki poziom zajęcia plansz zachwyciłby mnie  przy pierwszym zetknięciu się z komiksem, nie po czterech tomach, z których dwa pierwsze mnie powaliły. Cienki komiks spore  rozczarowanie. Z drżeniem oczekuję na kolejną część. Ale nie jest to już drżenie ekscytacji, a strachu.
      Ps: Pamiętajcie, pisałem o Mrocznej Wieży, komiksie ponadprzeciętnym. Tylko tom 5 ostaje od pozostałych, choć nadal jest piękny :)


piątek, 15 listopada 2013

#285 Komiks o Gdyni

Czasami, choć bardzo rzadko zdarzają się  miłe rzeczy. Poniżej dwie plansze, które zapewniły mi udział w ciekawym projekcie, o jakim na pewno wkrótce dowiecie się więcej, niekoniecznie ode mnie. Powinno być o tym w miarę głośno.



czwartek, 7 listopada 2013

#283 WKKM25: Ultimate Spider-Man; Moc i odpowiedzialność

Ultimate Spiderman miał być z założenia opowiedzeniem na nowo historii pająka, ale dopasowaną do bardziej współczesnych realiów. Jaki cel chcieli osiągnąć pomysłodawcy? Oczywiście dotrzeć do nowego, młodszego pokolenia odbiorców. Czy im się udało? Nie wiem, jakie były wyniki sprzedaży tego tytułu. Nie wiem też, co o nim pisali krytycy. Ja osobiście uważam go za dobrze skonstruowany komiks jak na takie zadanie. Historia Parkera jest nieco odświeżona, choć z niewiele zmienionym przebiegiem wydarzeń. Fabuła skupia się głównie na przeżyciu przez Petera śmierci wuja, oraz na młodzieńczej miłości do Mary Jane. Jest rozsądnie, przystępnie, bez nadmiernych wygibasów. Skoro nowy czytelnik, to nie ma co mieszać mu w głowie. Strona graficzna...hm. Nie jestem fanem Bagleya. Ma on swój specyficzny styl, który po prostu mi się nie podoba. Dodatkowo w tej opowieści jego prace są znacznie uproszczone w stosunku do tego, co robił wcześniej... i według mnie to znowu dobre rozwiązanie. Nowy czytelnik dostaje przejrzystą, w miarę przyjemną dla oka kreskę, która ni go nie zachwyci, nie nie odepchnie. Dla nowego czytelnika jest ok. Kolor jak wyżej, amerykański, żywy, komiksowy. Podsumowując, dla nowego czytelnika ten komiks jest bardzo dobrym, wprowadzającym w magię świata marvela produktem. Ale co z czytelnikiem takim jak ja? To średniacki, nie powalający niczym ,nijaki komiks. Sam sobie drogi czytelniku odpowiedz na pytanie, czy sięgnąć po ten album.