Od dłuższego czasu nie pokazałem żadnej planszy komiksowej. Moi drodzy, to nie dlatego że ich nie robię. Po prostu ostatni projekt, na który zrobiłem 90 kompletnych szkiców, na 44 z nich nałożyłem tusz, a na 35 pełny kolor nie ujrzy światła dziennego. Moja umowa ze scenarzystą i inwestorem obliguje mnie do zachowania tajemnicy, w związku z tym pokarzę wam tylko, że to naprawdę istnieje. Jedno jest pewne, trening był mocarny. Ale cierpliwości, będą i plansze. Wkrótce, chociaż oczywiście już z czegoś innego.
poniedziałek, 25 lutego 2013
sobota, 23 lutego 2013
#210 Wyspa skarbów
Dawno nie było nic z gatunku dla młodszych czytelników, chociaż wiem, że takich nie mam ,ale na pewno wy macie swoje pociechy i możecie im pokazać ten bardzo ładny obrazek, który nieskromnie to powiem podoba mi się. pzdr.
poniedziałek, 18 lutego 2013
#209 50 zeszytów X-men za 100 PLN
Na sprzedaż taki mały bajer, w twardej introligatorskiej oprawie, coś około 50 zeszytów, dokładnie nie liczyłem. gdyby ktoś był zainteresowany szczegółowymi informacjami, niech pisze na maila. komiksy z lat 90, część polskich, część amerykańskich, ciągłość wątków bez obcinania epizodów. X cutioners song w całości między innymi, na sporej części okładek bajeranckie hologramy, którymi zachwycałem się w czasach podstawówki. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, link do aukcji TUTAJ.
zapraszam.
zapraszam.
piątek, 15 lutego 2013
#208 Wielka Kolekcja Komiksów Marvela 6
Amatorski kącik recenzenta
26.
Mroczna Phoenix.
Przyznaję, że zasiadałem do
lektury z wielkim podekscytowaniem. Z młodości pamiętam tylko ostatni zeszyt z
tego tomu, w którym Xmeni naparzają się z wojskami cesarzowej Lilandry. Co
prawda ilustracje Johna Byrna nawet wtedy mnie nazbyt nie zachwycały, ale wiem
że komiks wywarł na mnie mocne wrażenie, zatem z przyjemnością zagłębiłem się w
świat stworzony przez Chrisa.
Objętościowo komiks spory, sporo tekstu,
czytałem go przynajmniej z godzinkę. W ciągu tej godzinki uświadomiłem sobie dobitnie,
że nie jestem fanem klasyki. Znane i poważane nazwiska z branży nie powodują u
mnie wypieków na twarzy samym tylko faktem, że są znane i poważane. Komiks się
jak dla mnie zestarzał. Zarówno na płaszczyźnie fabularnej jak i ilustracyjnej.
Po prostu. Mnóstwo tekstu, którym pcha się fabułę do przodu. Dużo tkliwych
gadek, bo cały ten komiks tak naprawdę to wielka telenowela na cześć wielkiej
miłości między Jean a Scottem. Chociaż w historii przemiany Jean Grey w Dark
Phoenix tkwi naprawdę wielki potencjał i sam pomysł jest świetny, to sposób
jego przedstawienia na kartach komiksu nie powala. Brak całkowicie dramatyzmu i
przekonania bijącego od postaci, najważniejsze miejscami momenty fabuły są
załatwione dwoma, trzema zdaniami umieszczonymi w magicznej żółtej ramce
narracyjnej. Magiczna żółta ramka narracyjna w ogóle sporo rzeczy załatwia.
Jest to w jakiś sposób rozwiązanie, ale należy je umiejętnie stosować,
natomiast w Mrocznej Phoenix to rozwiązanie jest jak dla mnie nadużyte.
John Byrne, chociaż jak wszystkim wiadomo
jest jednym z tytanów komiksu, to jednak rysował w innej epoce i jego
ilustracje może na tamte czasy były rewelacyjne, ale mnie kompletnie nie
powalają. Są poprawne, nic ponad to. Dodatkowo wiem, że wtedy nie było
komputerowej kolorystyki, dlatego nie mam zastrzeżeń do prac kolorysty, ale
również patrząc na dzisiejsze komiksy i zestawiając je z dziełem panów
[państwa] Sharen-Wein mogę powiedzieć tylko tyle, że wyglądają fatalnie. Oprawa
graficzna nie robi żadnego wrażenia na odbiorcy.
W krótkim podsumowaniu powiem tak: komiks
dla miłośników klasyki, ciekawa i epicka, ale nie do końca zachwycająco
napisana historia plus oprawa graficzna tylko dla fanów tamtej epoki. Komiks
zdecydowanie nie przyciągnie świeżego narybku.
I na koniec jedna rzecz. Strona wielkiej
kolekcji ma bardzo irytujące działanie dla takich ludzi, jak ja, którzy nie
siedzą na forach i nie przeszukują internetu, bo nie bardzo mają na to czas i
chęć. Bo tom 6 mam w rękach, a gdzie madafaka jest jakiekolwiek info co będzie
za 2 tygodnie? No drodzy wydawcy, żeby jedną okładkę naprzód wstawić to chyba
nie jest to wydarzenie nieosiągalne? Znowu nie wiem, czego oczekiwać w kiosku.
Acha, w UK zeszyt kosztuje 10 funtów. Mniej
więcej 15 PLN droższy, przy mniej więcej 5xkrotnie wyższych zarobkach. U nas na
tom szary zjadacz chleba musi pracować ze 4 godziny, u nich niecałą godzinę.
Smuteczek jest. Zwłaszcza jak widze, że na razie mają jakby ciekawsze tytuły. Chyba że wy zarabiacie na to w godzinę. Pzdr.
niedziela, 10 lutego 2013
#207 Superman w dniu wypłaty nie ma wesołej miny...
Gdyby pracował u nas, na pewno zostałby mistrzem magazynierów.... Kolory oraz tło zrobił Arek, którego stronę możecie podejrzeć TUTAJ. Ogólnie bardzo fajnie, że są ludzie którym chce się kolorować prace takich np kolesi, jak moje. Sądzę, że jeszcze niejedną pracę zobaczycie w wykonaniu moim i Arka. Pzdr.
czwartek, 7 lutego 2013
#206 Wielka kolekcja komiksów Marvela #5
Amatorski kącik recenzenta
25.
Narodziny Venoma.
Venom. Najgroźniejszy, najbardziej bezwzględny i
zdecydowanie jeden z najciekawszych przeciwników Spidermana, ale co ważniejsze także
Petera Parkera. Ciekawa postać z dobrym motywem, dobrze wyglądająca,
dysponującą mocą zbliżoną do pająka, i determinacją by go pokonać. Skąd się
wziął Venom? Jak narodził się największy wróg Spidermana? O tym wszystkim
przeczytamy w dość obszernym piątym zeszycie wielkiej kolekcji. Wszystkie
powinny być równie obszerne. Poznamy także w skrócie przygody miłosne Petera i
Felicii oraz Mary Jane. Fajnie napisany, bez nadmiernej ckliwości czyta się ten
komiks w całości od pierwszej do ostatniej historii bardzo dobrze. Do tego
dochodzi starcie z Pumą oraz powrót Hobgoblina. Słowem...tyle fajerwerków że
każdy znajdzie coś dla siebie.
Rysownicy również dają radę, chociaż rysunki są już stare i
nie tak atrakcyjne. Oczywiście okładka autorstwa McFarlane’ to tylko taki
zabieg marketingowy, gość występuje tylko w ostatnim zeszycie, który mam
wrażenie jest jakiś źle przetworzony, kreska jest trochę...niewyraźna? W każdym
razie, dużo dobrego w tym komiksie jest i bawiłem się przednio, oczami
wyobraźni wracając do czasów podstawówki, bo to komiks dokładnie z tamtej,
czasami chyba piękniejszej epoki. Wart swojej ceny, polecam.
poniedziałek, 4 lutego 2013
#205 Johny faza I
Jak doznam kiedyś olśnienia, jak to pokolorować, to zaprezentuję wtedy wersję w kolorze. Na razie ołówek. A w piątek kolejna recenzja Wielkiej Kolekcji. Zapraszam.
piątek, 1 lutego 2013
#204 Kapitan versus Hulk
Jakiś czas temu prezentowałem wersję pokolorowaną przez Kamila. W międzyczasie dorobiłem się własnego koloru. Chętnych do porównania odsyłam TUTAJ
.
.
Subskrybuj:
Posty (Atom)