niedziela, 30 stycznia 2011

008# mięcho

     Konkursik był na fejsbuku, ale frekwencja praktycznie zerowa, pewnie dlatego coś ugrałem. Nie czytacie konstruktu? Co? W ogóle nie czytacie komiksów?...Aha...

piątek, 28 stycznia 2011

007# Avenger część 3

                Jak co tydzień, dla wszystkich którzy czekają z wytęsknieniem, kolejna porcja antycznych dzieł. Jak zauważyłem, Icek podłapał pomysł i to cieszy, są jakieś pozytywne reakcje, czekam na więcej. Miłego oglądania !





niedziela, 23 stycznia 2011

006# Avenger część 2

     Aj, nie ma to jak niedzielne popołudnie w wiejskim barze, wszystko jest takie piękne. Przed wami kolejne plansze z Avengera. Piszcie, komentujcie, nie kępujcie się. Do zobaczenia za tydzień.




sobota, 22 stycznia 2011

005# Kamień przeznaczenia

             Przebywam dziś w największym mieście w mojej okolicy, czyli Krakowie i właśnie wróciłem z obchodu. Od lat 10ciu odwiedzam te same sklepy w poszukiwaniu ciekawych komiksów. Odkąd skończyłem studia przestałem to miasto odwiedzać i komiksy kupowałem za pośrednictwem netu, dowiadując się o interesujących mnie pozycjach z portali takich jak m.in. gildia, czy aleja komiksu. Po pół rocznym niebycie w owych księgarniach stwierdzam, co następuje: całkowite dno. Regały w owych księgarniach z pozycjami komiksowymi skurczyły się o przeszło połowę, a do tego zalegają na nich praktycznie same stare już pozycje, z kilkoma marnymi wyjątkami. Troszkę ręce opadają, człowiek traci czas i myśli: nie jest tak źle, jak to mówią, przecież jakieś te komiksy się sprzedają. Cóż,  jednak jest fatalnie, chyba że wszyscy jak ja przerzucili się na Internet i tam kupują, w co jakoś wątpię.
                No nic, ja muszę skończyć co zacząłem i pomimo tej delikatnej załamki jaką dziś przeżyłem prace nad kamieniem kontynuuję. W środku tygodnia na ziniolu pojawi się kolejny artykuł ode mnie, tymczasem wy, którzy wpadniecie tu wcześniej możecie zerknąć na niego już dziś. Ponieważ od poniedziałku będę w delegacji, na wszystkie komentarze i opinie, które ktoś zostawi odpowiem w przyszły weekend, a dziękuję za nie już dziś.
               
                Prace nad graficzną częścią kamienia uznaję za zakończone. Wszystkie strony są opracowane, okładki do rozdziałów zrobione. Okładek na albumik mam kilka wariantów, na razie jeszcze nie zdecydowałem ostatecznie którą wybrać, może rzucę kostką, a może zrobię głosowanie na  blogu, o którym ostatnio wspominałem. Paru dzielnych ludzi tam zajrzało, więc może wspomogą mnie swoim cennym zdaniem. Tak, myślę że to będzie najlepszy pomysł. Aczkolwiek niewykluczone, że na okładkę wrzucę pracę pewnej studentki, która zgodziła się pokolorować jeden z moich szkiców. Nie jest w żaden sposób powiązana ze środowiskiem komiksowym, na jej prace trafiłem przypadkiem, ale tak mnie zmiażdżyły, że postanowiłem się z nią skontaktować i teraz z niecierpliwością czekam na efekty jej umiejętności.
                Na dzień dzisiejszy czekam na prace innych komiksiarzy, będzie ich w sumie 5, ale myślę że ich nazwiska jeszcze chwilowo pozostaną nieznane szerszej publiczności, która zapewne już zaciera ręce na myśl o tym, jak weźmie świeżutki i pachnący jeszcze farbą komiks, żeby go przeczytać w empiku i odłożyć na półkę, a co.
                Pozostało mi zadanie najtrudniejsze, czyli poskładanie tego do druku. Najtrudniejsze dla mnie, bo nigdy tego nie robiłem, ale w razie problemów nie do przeskoczenia zamierzam zgnębić szanownego redaktora D, może będzie w stanie mi co nieco pomóc, a jeśli nie on, to znajdę kogoś innego do gnębienia. Na razie powoli, ale idę do przodu o własnych siłach.
                Tak więc moi drodzy, na zachętę jeden z wariantów, resztę zrobioną jak do tej pory- niewykluczone, że po drodze jeszcze coś się urodzi – znajdziecie na blogu. A jeśli jeszcze niektórzy z was znajdą na tyle siły, żeby wyrazić swoją opinię, negatywną czy pozytywną, będzie dobrze.

                I na tym koniec, poniżej znajdziecie przykładowe warianty, tymczasem tekst zrobił się nieco przydługi, no ale może drodzy czytelnicy mi to wybaczycie. A już jutro kolejna partia Avengera, więc zapraszam.





środa, 19 stycznia 2011

004# mfkig 2010

k     Miało być wrzucanie tylko w weekendy, ale ponieważ wyjątkowo siedzę dziś w burze a nie w terenie,  z gorączką w dodatku, to nie bardzo mam siłę do  pracy,  więc zrobię wyjątek i zamieszczę coś dodatkowego. Zwłaszcza , że jeśli redaktorzy serwisów, do których posłałem maila okażą dobrą wolę i puszczą info o moim blogu, to jest szansa że w ciągu najbliższych kilku dni ktoś tu jeszcze zaglądnie. Parę stron więcej na starcie do obejrzenia na pewno nie zaszkodzi.
     Przed wami drodzy czytelnicy komiks „Kim jesteśmy?” , który posłałem na ubiegłoroczną edycję MFKiG, tradycyjnie bez rezultatów. Stali bywalcy komiksomanii mieli już okazję go obejrzeć, więc zapraszam tych wszystkich którzy jeszcze go nie widzieli. Do zamieszczenia pozostaną jeszcze 3 starsze, jeżeli uda mi się je znaleźć.






  

niedziela, 16 stycznia 2011

003# Świeże mięsko




               
     Żeby nie było tak monotonnie, czas na wieści nieco aktualniejsze. Kamień przeznaczenia, dzieło nad którym kończę właśnie pracę jest prawie gotowy. Pracuję teraz nad jakąś bajerancką okładką, ale idzie dosyć ciężko, a od przyszłego tygodnia zamierzam się posiłować ze składaniem tego materiału do druku. Dokładniejsze info znajdziecie na stronie ziniola, a tymczasem stali fani [czyli ja] mogą się nim delektować już dzisiaj, miłej lektury.
   PS: jeden z wielu wariantów okładeczki, czy raczej promocyjny obrazek wygląda mniej więcej tak [tego w ziniolu nie zobaczycie....tym razem]



               
               Prace nad kamieniem idą pełną parą – jeśli oczywiście można tak nazwać ślęczenie po nocach J. W obliczu wszystkich ostatnich opinii,  jakie się słyszy tu i ówdzie zastanawiam się czasem, czy to jest sens tracić zdrowie, czas i pieniądza na coś, co nikogo nie interesuje, bo nie dość że to komiks, to jeszcze mój, czyli nikogo znanego, czyli automatycznie nieważny w branży i mało kogo obchodzący, ale potem patrzę na te 94 strony, które zmordowałem w ciągu ostatniego roku i myślę sobie, skoro zrobiłem już tyle, trzeba zamknąć temat. Kto wie, jeśli komiks się w ogóle nie spodoba i zostanę z długiem i zawalonymi nockami, może pójdę po rozum do głowy i dam sobie nieco na wstrzymanie.
                Z drugiej strony już nie raz próbowałem  i zawsze kończyło się to tak samo. Po krótkiej przerwie siadałem od nowa za biurkiem.  To dla mnie coś więcej niż hobby. Nie chciałbym się tu specjalnie rozpisywać, ale ja tym po prostu żyję. Rysowanie pozwala mi zapomnieć o tym, że w naszym kraju żyje się czasem ciężkawo, chociaż człowiek niegłupi.
                Jeśli o stronę graficzną chodzi starałem się by była atrakcyjna. Robię błędy, pomyłki, wiadomo, ostatecznie nie uczyłem się nigdy rysunku. Ale mam nadzieję, że więcej jest stron dobrych, i tych którzy jeszcze w naszym kraju kupują komiksy będzie on w stanie zainteresować.
                Scenariusz jest jaki jest, żeby ocenić trzeba będzie przeczytać .
                Autorzy, którym napisałem  o pomyśle z galerią na końcu komiksu odpowiedzieli pozytywnie [poza 2 nazwiskami, ale może oni są już zbyt sławni, a może znalazłem niewłaściwego maila]. Tak więc szykuje się ok. 100 stronicowy komiks w czerni i bieli plus elegancka galeria, w której różni rysownicy zaprezentują się w starciu z postaciami z Kamienia. Przede mną konfrontacja ze składaniem i oddaniem do druku. Co będzie, zobaczymy w najbliższej przyszłości.
                Na koniec tego nieco długiego wywodu chciałbym ewentualnych chętnych zaprosić na blog: tomekkleszcz.blogspot.com, który postanowiłem założyć z różnych powodów. Jedno obiecuję, będzie mało pisania, a dużo obrazków, więc Ci co bardziej leniwi, czy też lubujący się raczej w grafice może znajdą coś interesującego. Będą się tam pojawiały różne wytwory mojej wyobraźni, ale po więcej informacji klikajcie na bloga.
Ps: Za niecałe dwa lata i tak czeka nas:





więc trzeba spełniać marzenia z dzieciństwa póki się da.
  Z placu boju pozdrawiam T

sobota, 15 stycznia 2011

002# Avenger część 1

        Doszedłem do wniosku, że jeżeli będę coś tutaj ładował, to będzie się to działo w weekend, bo wtedy znajdę trochę wolnego czasu, więc chętni niech zaglądają najlepiej w niedzielę wieczorem albo w poniedziałek, wtedy na pewno będzie coś do zawieszenia na tym oka. 
            Na dziś tyle, mówiłem że będzie mało czytania :) . Wrzucam pierwsze 5 stron i tak będę robił co tydzień, więc powitajcie Avengera, część pierwszą oklaskami. Komiks zrobiony w podstawówce, chyba w trzeciej klasie. Wtedy myślałem że jest zajebisty...
            Pozdrawiam T








       

sobota, 8 stycznia 2011

001# RUSZAMY

Zmian nie da się zatrzymać, więc chcąc nie chcąc zdecydowałem się w końcu na założenie bloga. A nuż ktoś czasem nabierze ochoty i go odwiedzi, a oglądając moje prace dozna pozytywnych wibracji.
   Zamierzam sobie z tego zrobić takie prywatne archiwum zasadniczo i będę tu ładował po kolei swoje komiksy, poczynając od najstarszego. Oczywiście raz za czas przeplatając to czymś świeższym, gwarantuję że kontrast będzie widoczny, więc dla ludzi którzy lubią obserwować postępy, takich jak np. ja sam będzie to ciekawe zjawisko.
   Ponieważ osobiście mało czasu spędzam na blogach i w ogóle na necie, woląc poświęcić go na rysowanie, więc i na blogu będzie głównie rysunkowo i mało piśmiennie, są mądrzejsze głowy które mają coś do powiedzenia.
   Więc jedziemy, drogie panie i panowie, rozpoczynając od mojego pierwszego komiksu, noszącego tytuł : „Avenger". Powstał gdzieś koło roku 1993, więc dość dawno. Dziś 2 wersje okładki, a w najbliższym czasie stopniowo pojawi się reszta. Komiks jest o super-herosach, i super-złoczyńcach i powstał po zafascynowaniu amerykańskim komiksem wydawanym przez TM semic of koz. Nie musicie czytać, ale do oglądania zapraszam.

  Pozdrawiam T