niedziela, 16 stycznia 2011

003# Świeże mięsko




               
     Żeby nie było tak monotonnie, czas na wieści nieco aktualniejsze. Kamień przeznaczenia, dzieło nad którym kończę właśnie pracę jest prawie gotowy. Pracuję teraz nad jakąś bajerancką okładką, ale idzie dosyć ciężko, a od przyszłego tygodnia zamierzam się posiłować ze składaniem tego materiału do druku. Dokładniejsze info znajdziecie na stronie ziniola, a tymczasem stali fani [czyli ja] mogą się nim delektować już dzisiaj, miłej lektury.
   PS: jeden z wielu wariantów okładeczki, czy raczej promocyjny obrazek wygląda mniej więcej tak [tego w ziniolu nie zobaczycie....tym razem]



               
               Prace nad kamieniem idą pełną parą – jeśli oczywiście można tak nazwać ślęczenie po nocach J. W obliczu wszystkich ostatnich opinii,  jakie się słyszy tu i ówdzie zastanawiam się czasem, czy to jest sens tracić zdrowie, czas i pieniądza na coś, co nikogo nie interesuje, bo nie dość że to komiks, to jeszcze mój, czyli nikogo znanego, czyli automatycznie nieważny w branży i mało kogo obchodzący, ale potem patrzę na te 94 strony, które zmordowałem w ciągu ostatniego roku i myślę sobie, skoro zrobiłem już tyle, trzeba zamknąć temat. Kto wie, jeśli komiks się w ogóle nie spodoba i zostanę z długiem i zawalonymi nockami, może pójdę po rozum do głowy i dam sobie nieco na wstrzymanie.
                Z drugiej strony już nie raz próbowałem  i zawsze kończyło się to tak samo. Po krótkiej przerwie siadałem od nowa za biurkiem.  To dla mnie coś więcej niż hobby. Nie chciałbym się tu specjalnie rozpisywać, ale ja tym po prostu żyję. Rysowanie pozwala mi zapomnieć o tym, że w naszym kraju żyje się czasem ciężkawo, chociaż człowiek niegłupi.
                Jeśli o stronę graficzną chodzi starałem się by była atrakcyjna. Robię błędy, pomyłki, wiadomo, ostatecznie nie uczyłem się nigdy rysunku. Ale mam nadzieję, że więcej jest stron dobrych, i tych którzy jeszcze w naszym kraju kupują komiksy będzie on w stanie zainteresować.
                Scenariusz jest jaki jest, żeby ocenić trzeba będzie przeczytać .
                Autorzy, którym napisałem  o pomyśle z galerią na końcu komiksu odpowiedzieli pozytywnie [poza 2 nazwiskami, ale może oni są już zbyt sławni, a może znalazłem niewłaściwego maila]. Tak więc szykuje się ok. 100 stronicowy komiks w czerni i bieli plus elegancka galeria, w której różni rysownicy zaprezentują się w starciu z postaciami z Kamienia. Przede mną konfrontacja ze składaniem i oddaniem do druku. Co będzie, zobaczymy w najbliższej przyszłości.
                Na koniec tego nieco długiego wywodu chciałbym ewentualnych chętnych zaprosić na blog: tomekkleszcz.blogspot.com, który postanowiłem założyć z różnych powodów. Jedno obiecuję, będzie mało pisania, a dużo obrazków, więc Ci co bardziej leniwi, czy też lubujący się raczej w grafice może znajdą coś interesującego. Będą się tam pojawiały różne wytwory mojej wyobraźni, ale po więcej informacji klikajcie na bloga.
Ps: Za niecałe dwa lata i tak czeka nas:





więc trzeba spełniać marzenia z dzieciństwa póki się da.
  Z placu boju pozdrawiam T

Brak komentarzy: