piątek, 23 sierpnia 2013

#262 Czarne dziury i Wszechświat


    44. Amatorski kącik recenzenta 

      W latach wczesnej młodości byłem miłośnikiem literatury sf. Od dobrych klikunastu lat nie przeczytałem żadnej takiej poycji, z bardzo prostego faktu. Rzeczywistość i prawdziwa nauka oferują znacznie bardziej fantastyczne historie, które są o tyle bardziej fascynujące, że choć ciężkie do wyobrażenia, to właśnie prawdziwe.
     Igor Nowikow zabiera nas w podróż po jednym z najwspanialszych i najbardziej tajemniczych zjawisk, jakim jest czarna dziura. Książka jest napisana stosunkowo lekkim językiem, nie posiada żadnego dodatku w postaci wzorów liczbowych czy wykresów, więc jest doskonałym materiałem dla początkujących miłośników zjawisk astronomicznych.  Opowieść o czarnych dziurach płynnie przechodzi w opowieść o wszechświecie. I znów, może w nieco uproszczonej, ale za to bardzo przystępnej formie dowiemy się, co stało się na początku istnienia naszego wszechświata, jak wielki on jest, dokąd będzie trwał… Książka gwarantuje totalny odjazd, bo spróbujcie sobie np. wyobrazić, że w końcówka waszego kciuka waży miliony ton….a są takie materie we wszechświecie, i co najlepsze, to jeden z naprawdę najbanalniejszych przykładów. Bardziej skomplikowane powodują naprawdę wielki wytrzeszcz oczu ze zdziwienia , trzeba ostro popracować makówką, żeby choć zbliżyć się do istoty rzeczy.
       Dla mnie bomba, polecam i mam nadzieję, że znajdę w niedalekiej przyszłości bardziej szczegółowe opracowania w tych zagadnieniach. Może macie jakieś sugestie?



Brak komentarzy: