piątek, 18 października 2013

#280 WKKM20: Daredevil-Odrodzony

49. Amatorski kącik recenzenta



     „O nie, znowu jakiś badziewny klasyk, na którego nie będzie się dało patrzeć i którym
wszyscy się zachwycają, bo napisał to boski Frank” pomyślałem, kiedy ujrzałem okładkę w
kiosku. Na całe szczęście byłem bardzo daleki od prawdy.
      Komiks czyta się bardzo dobrze, i pomimo znacznej ilości tekstu nie odniosłem wrażenia,
żeby był przegadany. Matt traci pracę, dom, kobietę, a za tym wszystkim stoi Ważniak. Nic
dziwnego, że między tymi dwoma panami dochodzi do poważnego konfliktu. Pojawia się
również postać tragiczna, którą jest była dziewczyna Matta, od której tak naprawdę wszystko
się zaczyna. Ach te kobiety…Co tu będę dużo gadał. Frank udowadnia w tym komiksie,
że nie bez podstaw znalazł się na szczycie. I tylko jeden, jeden jedyny cierń kłuje w tej opowieści.... Kiedy Matt już traci pracę, pieniądze, karty kredytowe, dom i stacza się na samo
dno….to nie odczuwamy tego. Ja tego nie odczułem. Matt sobie dalej gdzieś tam śpi, coś tam
je, gdzieś się myje…praktycznie jakby nic się nie zmieniło. Ameryka to musi być piękny kraj,
żeby bezdomnemu i bezrobotnemu nic nie brakowało…
      Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie ilustracje. Z początku odniosłem wrażenie, że to kolejna
masówa lat 80’ i 90’. Ale szybko zmieniłem zdanie, i uważam że gdyby Mazzucchielli’emu [ dżizas] dalej się  chciało rysować i gdyby chciał się rozwijać, byłby dzisiaj w komiksowej czołówce. No cóż,  wybrał inne zajęcia i szkoda, ale takie miał prawo.
      Dobry komiks. Polecam.

2 komentarze:

Maciej Pałka pisze...

O co Ci chodzi z tym Mazzuchellim? Przecież gość ciągle się rozwija, rysuje, zgarnia nagrody i... jest w czołówce. Jego Asterios Polyp sprzedał się w 40 tysiącach egzemplarzy, w 2010 miał między innymi 4 nominacje do nagrody Eisnera (wygrał w kategorii best new graphic album.

Tomek pisze...

A to wybacz mi, jestem ignorantem. Napisali na końcu albumu, że gość trochę odszedł od komiksów i zajął się innymi gałęziami sztuki wizualnej, no to zrozumiałem że olał komiks. Dzięki za uświadomienie. Sprawdzę sobie z przyjemnością jego świeższe prace.