Co prawda miałem zapodać coś wczoraj, ale wysiadła mi w połowie drogi moja maszyna i dopiero dziś dotoczyłem się do domu. Cóż, będzie mnóstwo prawdopodobnie relacji, więc ja krótko.
Jechało się przyjemnie, pogoda była niezła. O dziwo nie zaliczyłem żadnego korka, co już dawno mi się nie zdarzyło.
Łódź trochę odrapana, ale co tam, przynajmniej mają komiksowe imprezy z prawdziwego zdarzenia w przeciwieństwie do „pięknego” Krakowa w okolicy którego mieszkam.
Z pierwszego dnia nie mam fot, bo moje stoisko było co najmniej marne, a nikt mnie nie uświadomił, że za niewiele większą kwotę mogę mieć lepsze, dlatego przedstawiam widok stoiska z niedzieli, które było co tu dużo mówić, o niebo lepsze.
Jeśli o festiwal chodzi, spędziłem cały czas wpatrując się w sporą liczbę gości, zwłaszcza w sobotę i coś tam sobie rysując na zmianę z czytaniem zakupionych komiksów. Było przyjemnie, zapoznałem kilka osobistości z komiksowego światka, wydałem masę szmalu na komiksy, tak więc w kąciku recenzenta powrócimy w najbliższym czasie do komiksów. No i oczywiście podziwiałem kolejki fanów stojących po autografy do swoich mistrzów. Jak na focie widać także plecy Dominika Szcześniaka oraz fragmenty Łukasza Turka, wydawcy the ziniols.
Ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony, pozdrawiam wszystkich z którymi miałem przyjemność wymienić uścisk dłoni, dziekuję za miłą atmosferę i cóż, życzę sobie, żeby 3 tom kamienia pojawił się na festiwalu w przyszłym roku i odniósł jakiś skromny sukces. Do zobaczenia za rok.
Czołem.
13 komentarzy:
pewnie tak, dokładnie tak: do zo za rok!
Sesja zdjęciowa podczas jazdy autem, cóż za nonszalancja ;)
A, miałem prywatnego fotografa to nie było się co oszczędzać hehe.
Dzięki za autorski:)
Jak to dopiero za rok?! Naprawdę nie da rady wcześniej?! Ja na drugą część wyczekuję z niecierpliwością (ma mi ją podesłać kolega, który był na festiwalu) mimo, że pierwszą wchłonąłem ledwie tydzień temu. Wiem, że to masa pracy, ale czy mimo wszystko nie da rady trochę wcześniej?
Śledziu, całą przyjemność po mojej stronie :) czekam of koz na te obiecane sztuczki, więc pamiętaj. Anonimie, 3 będzie za rok na pewno, w sensie że z nią pojadę na festiwal [a przynajmniej chciałbym] tymczasem prace nad nią trwają i jeśli dobrze pójdzie, to na wiosnę zakwitnie niczym przebiśnieg hehe.
Tu Anonim
No to mnie uspokoiłeś Tomku :) Trzymam za słowo i liczę, że najdalej na Komiksowej Warszawie doczekamy się premiery trzeciego tomu. I generalnie dzięki za tę serię :)
Namawiaj kolegów żeby kupowali, to doczekamy się jeszcze kilku premier ;] fajnie, że się podoba, pzdr.
Niezła fota, prawie jak "Znikający punkt" ;-)
wiesz, że dopiero po chwili jak zostaliśmy sobie przedstawieni dodarło do mnie kim jesteś!! masakra jakaś:D
chodziło mi tylko po głowie: "kleszcz", "kleszcz", znam go, ale skąd? no i oświecenie się pojawiło za późno:(
a mogłem autograf u Ciebie wychaczyć:)
Zauważyłem że patrzyłeś na mnie jak na marsjanina ;] spoko, spoko, jeszcze sie kiedyś uda, choć autograf ode mnie to znikome osiągnięcie, hehe.
"Zauważyłem że patrzyłeś na mnie jak na marsjanina ;]"
wtedy trybiki przesuwały mi się pod łepetyną, może stad ta mina, hehehe ;)
Najwidoczniej, nastepnym razem będzie lepiej :]
Prześlij komentarz