sobota, 21 marca 2015

#372 Ogrodnik

Kocham prace w ogrodzie, lesie, ogólnie, w przyrodzie, na świeżym powietrzu. Pewnie za parę lat, kiedy stracę serce do komiksów i rysowania w ogóle [ rynkowo cenowa sytuacja naprowadza mnie na tak pesymistyczne osądy, więcej można w Macu zarobić, niż na rysowaniu] skupię się na robieniu ogródka marzeń. Zresztą, robię go w wolnych chwilach, których prawie nie mam , cały czas. Nie dajcie się oszukać, miasto nie oferuje nic fajnego poza łatwiejszym znalezieniem pracy- co jest niestety czasami najważniejszym elementem życia. Przyroda, cisza, śpiewające ptaki, kwitnące drzewa...to jest coś pięknego.  Dziś pracowałem przy cięciu  wiekowego orzecha, który za bardzo się rozrósł, a przecież zamierzam wokół niego zrobić brzozowy lasek, bo zawsze marzyłem o mieszkaniu w lesie :) Co prawda fragment ze zdjęć to tylko działka przylegająca do gospodarstwa, na którym mieszkam, ale jest  tuż za płotem, więc oglądam ją codziennie z okna mojego pokoju, w którym pracuję nad ilustracjami. Tam gdzie są czerwone kółka byłem dzisiaj  osobiście [najwyższe około 13 m nad ziemią] , chociaż mam lęk wysokości. Pot ze strachu lał się ze mnie strumieniami.
Miałem ciąć znacznie niżej, ale kiedy wlazłem na drzewo, dostrzegłem gniazdko uwite przez jakieś ptaszki, i nie miałem serca go usuwać, więc wspiąłem się jeszcze wyżej.
W sumie, dość jak na mnie nietypowy wpis, ale pamiętajcie, kasiora i robota w firmie to nie wszystko! Ja staram się często sobie to powtarzać, chociaż wizja, że braknie mi do pierwszego ciągle kładzie się szerokim cieniem na mojej psychice. W Polsce dzieje się źle, ale to nie miejsce na politykowanie.
Aha, dom na drugim zdjęciu to dom sąsiada, zdjęcie wrzuciłem dla widoku gałęzi, zwróćcie uwagę ile ich do pocięcia po całym dniu roboty zostało ;]
Myślę, że wrócę do tematu gdzieś w wakacje, pokażę wam to wszystko w pełnej zieleni.
A żeby nie było tak kolorowo, wszystko mnie sakramencko boli, a plecy wręcz koszmarnie. A tyle rysowania czeka i nie ma litości, trzeba walczyć.



1 komentarz:

WaterActiv pisze...

Do ogrodnictwa trzeba dojrzeć. Każdy, póki młody, woli spędzać czas na szaleństwach towarzyskich. Owszem, miasto bywa uciążliwe ze względu na las budynków i śpiew klaksonów, a swoja działka jest ucieczką od tego.