sobota, 9 marca 2013

#214 Tomek w Krainie Kangurów


  
Amatorski kącik recenzenta
28.

    Pamiętam, że całą serię przygód Tomka Wilkowskiego dostałem na komunię. Nie byłem jeszcze wtedy tak zaciekłym miłośnikiem czytania, jakim jestem dzisiaj. Z rok upłynął, zanim w ogóle się zabrałem za lekturę. Do tego zacząłem od książki drugiej, czyli Tomka na Czarnym Lądzie. Sporo przypisów zdecydowanie zniechęciło moją dziecięcą głowę na kolejne kilka lat, zatem dopiero pod koniec podstawówki odkryłem tą książkę na nowo i wtedy już pochłonąłem z rumieńcami na twarzy całą serię.
    Postanowiłem sobie odświeżyć przygody młodego Tomka i to był dobry pomysł. Tomek w krainie kangurów jest książką świetną. Nie nachalnie przybliża sporo szczegółów z Australii, z życia jej mieszkańców i ze zwyczajów żyjących tam zwierząt. Do tego akcja powieści dzieje się na samym początku XX wieku, kiedy nie było jeszcze odrzutowców, samochodów terenowych, komórek i Gpsa, zatem podróże wyglądały całkowicie inaczej niż dzisiaj. Z postacią głównego bohatera, który może jest nieco zbyt idealny bardzo przyjemnie się utożsamiać i przeżywać wspaniałe, malownicze przygody. Jednym słowem, pan Alfred Szklarski stworzył niezapomnianą historię, która otwiera chyba najznakomitsza serię przygodową dla młodego czytelnika i nie tylko. Wspaniała sprawa, zachęcam gorąco, a ja już wybieram się do Afryki polować na goryle...
Oprawa: twarda
Ilość stron: 242
Rok wydania: 1993
Wydawnictwo: Muza
Wymiary: 145x205

2 komentarze:

Ystad pisze...

jedyny "Tomek" jaki ukazał się również w komiksie.
Ja nigdy Tomka nie czytałem jak byłem młody. Skupiałem się na Niziurskim i Nienackim.

Tomek pisze...

A no to żałuj, stary, wspaniała egzotyczna[ i to najlepiej określa przygody głównego bohatera] przygoda, nawet po tylu latach. Warto sięgnąć, jeśli chcesz się oderwać od rzeczywistości.