Trzeba zrobić szkic, potem nałożyć tusz, a potem to
pokolorować. Większość tutoriali polega właśnie na tym, że ich autorzy piszą
oczywiste rzeczy i pokazują obrazki, które nie wiadomo skąd się biorą. Ja
najbardziej doceniam tutoriale, w
których autorzy pokazują coś więcej i zdradzają jakimi narzędziami i w jaki
sposób osiągają to, co nam pokazują. Czy skorzystacie z mojego tutka? Oceńcie
sami, zapraszam.
1. Trzeba oczywiście zrobić szkic :) Ja robię go na zużytych
kartkach ksero. Zazwyczaj pracuję najpierw na formacie a4, kiedy osiągnę
zadowalający efekt, działam na formatach a3. Na tym etapie stosuję ołówki
szwedzkiego giganta oraz gumkę Pentela, najlepszą moim zdaniem. Nie zawsze
pierwsza koncepcja okazuje się wykonalna, może brakować nam umiejętności, albo wyobraźni,
albo referencji, nie zrażajmy się. Walczymy aż dojdziemy do zadowalającego
efektu. Nie używam czerwonych ani niebieskich kredek. Do przebijania szkicu używam zazwyczaj okna. Ale skonstruowałem sobie też light box, i jak się w końcu przeprowadzę to się wam nim pochwalę, na razie kurzy się na szafie, bo nie mam miejsca na jego używanie. Na końcowym szkicu
ołówkiem technicznym dopracowuję szczegóły, grubsze linie kreślę nadal sprzętem
szwedzkiego giganta. Ta ilustracja była dość prosta, więc wystarczyły dwa
szkice.
3.
Szkół jest wiele. Jeśli pracujecie na swoim osobistym
skanerze i nie bawicie się z jego
ustawieniami, to proponuję:
-Po zeskanowaniu otwieramy
obrazek w PS. Wchodzimy do: Obraz-dopasowania-poziomy. Wyświetli wam się okno poziomów. W okienku
wpiszcie sobie tak, jak w obrazku, a potem pokombinujcie sami z poszczególnymi
wartościami, dojdźcie do zadowalającego
was efektu i możecie już każdy skan przerabiać w kilka sekund wpisując dobrane
wartości. Niektórzy wolą zmieniać jasność i kontrast, jak kto woli.
4. Jeśli chcecie nakładać tusz przy pomocy piórka i
tabletu, proszę bardzo, Ja nie jestem w stanie, więc na tym etapie mam już
prawie gotowy lineart. Do tuszowania używam rapitografów Rystor, oraz włoskich pisaków Fibracolor 40 gr/sztuka, które kupiłem w hurtowni. W PS wypełniam czernią opuszczone powierzchnie [taniej tak,
niż pisakami ;]. Czyszczę brudy. Robię to na nowej warstwie [ctrl+shift+n],
którązakładam nad naszym rysunkiem. Dzięki temu jak coś pomylę, mogę łatwo to
naprawić.
Ps: Patrząc kilkanaście-kilkadziesiąt razy na ilustrację czasem
zauważycie, że coś jest nie tak z proporcjami, alboczymś innym. Nie bójcie się
tego zmieniać od razu, to jest dobry moment.
W każdym razie, do tej pory powinniście mieć coś takiego.
Przed nami najgorsze, czyli kolorowanie. Ale o tym za tydzień, bo co za dużo, to niezdrowo ;] zapraszam. A osiągniemy coś takiego, więc nie ma się nad czym nawet zastanawiać, tylko trzeba tu zaglądać:
2 komentarze:
Notki w klimacie "making of" to dobre mzimu, ale pojawiają się też pytania:
1. Przebijanie szkicu - Chodzi o przerysowanie szkicu w wersji beta na nową kartkę papieru, czy jak?
2. Skanowanie w szarościach - a nie w cz-b? W szarościach zostaje mnóstwo syfu, z którym uporanie się potrafi sporo zająć. Cz-b z automatu "gubi" część szkicu, ale jest czystsze.
Ale ogólnie dobra robota.
1. Tak, kiedyś tego nie stosowałem, i mazałem gumką do skutku. Teraz czasem szybciej idzie, jak nałożę czystą kartkę na szkic, i pojadę na czysto ołówkiem.
2. Zostaje, ale dlatego proponuję używania poziomów. Ustawiam tylko poziomy, praktycznie nic nie czyszczę, idzie szybko. Skanowanie w linearcie w przypadku skomplikowanych ilustracji wychodzi kijowo.
Dzieki.
Prześlij komentarz