No właśnie, o ile trykociarze święcą tryumfy jak nigdy, o tyle kompletnie nie wiem, co tam słychać u prostego i konkretnego zabijaki, poza tym że Kapitan rozkwasił mu gębę w Civil War, ale to dość dawno było. Pewnie grilujecie, albo robicie inne długowekendowe rzzeczy, a ja w pocie czoła rysuję, ta ilustracja była wstępnie robiona z myślą o supermenie, ale jak widać wyszło coś innego. Tło to tak wiecie, byle ino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz