piątek, 18 stycznia 2013

#200 Wielka kolekcja komiksów Marvela #4.


Amatorski kącik recenzenta
24.

      Na komiks Millera i Claremonta nie oczekiwałem ze zbyt namiętnie. Okładka i wiek komiksu były tego wystarczającym powodem, szału graficznego nie było się co spodziewać. Nie jest to bynajmniej zarzut, że Frank źle rysuje, po prostu wtedy taki był trend, a jego styl się jeszcze nie wyklarował. Niestety, przeczucie się sprawdziło i nie zostałem a najmniejszym stopniu pozytywnie zaskoczony. Pomijając nawet trend, modę i aktualny styl, mam wrażenie, że pracując nad tym komiksem miler nie wysilał się zbytnio nad ilustracjami, w związku z czym wyglądają one mizernie. O kolorach nie będę mówił, bo jakie wtedy były też wiadomo. W związku z czym pozostaje fabuła, która ukształtowała na następne dekady jedną z najbardziej popularnych postaci Marvela. Tu już jest znacznie lepiej, pomimo wieku komiks czyta się nieźle, chociaż nieustająca narracja w pierwszej osobie powoduje, że Loganowi daleko do mruka, na którego kreuje się go w komiksach.
     I to wszystko, mnie nie zachwyca, złoty wiek pewnych komiksów minął i chociaż niektóre tytuły zdecydowanie można uznać za klasykę, to wcale nie oznacza że tak klasyka powala. Komiks tylko dla miłośników gatunku, młodsi odbiorcy w dobie atakującej zewsząd hipergrafiki raczej nie znajdą w nim nic ciekawego. Nota w dzienniczku minus dostateczna.
    Na koniec wypada zapytać, co dalej? Na stronie żadnej informacji, brak nawet aktualnej okładki, w komiksie żadnej informacji...no poczekamy te dwa tygodnie i na pewno się dowiemy. Czołem.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

W dalszej kolejności "Narodziny Venoma" i "Dark Phoenix Saga".

Tomek pisze...

Dzięki, czyli w dalszym ciągu klasyka, no zobaczymy jak smakuje po latach ;]